Podpalenie było prawdopodobną przyczyną pożaru do jakiego doszło na parterze budynku mieszkalnego przy ul. Gniewowskiej na osiedlu Mariana Buczka w Redzie.
W środę 15 lutego około godz. 21:40 mieszkańcy budynku przy Gniewowskiej poczuli gryzący zapach dymu. Sąsiad z 1 piętra biegał po mieszkaniach krzycząc „Pożar! Pali się, uciekajcie z bloku!!” – relacjonuje Pan Kacper mieszkaniec budynku. Wychodząc szukałem gaśnicy na klatce schodowej, niestety jej nie było – dodaje. Do czasu przyjazdu strażaków, mieszkańcy sami próbowali ugasić pożar za pomocą gaśnicy samochodowej. Paliły się stare meble i śmieci zgromadzone pod balkonem oraz izolacja cieplna na elewacji budynku. Strażacy musieli wyważyć drzwi do ciepłowni w której mogły się znajdować butle z gazem – tłumaczy Pan Kacper. Ratownicy medyczny udzielili pomocy jednej osobie, która przypuszczalnie zatruła się dymem.
Zobacz też: Napad na sklep spożywczy przy ul. Gniewowskiej
Wszelkie okoliczności zdarzenia wskazują na celowe podpalenie, mówią o tym wprost mieszkańcy. Jednak faktyczny przebieg zdarzeń oraz ewentualnych sprawców ustali teraz policja. Na miejscu zdarzenia pracowały 4 zastępy straży pożarnej z Rumi oraz Redy, pogotowie energetyczne, policja i karetka pogotowia.
Czyli ktoś w końcu nie wytrzymał …
Właściciel następnego dnia zamiast przejąć sie sytuacja zainteresował sie bardziej sąsiadem z 4 pietra ktory krzyczac i pukajac do innch przez przypadek zrobil 2 małe wgniecenia w drzwiach sasiada obok
Norma…bo drzwi są tak super trwałe, że wystarczy mocniej kopnąć i bez użycia klucza jesteś u kogoś w mieszkaniu…
Zbyszek tez zamiast normalnie porozmawiać to przeklinał i przy rozmowie wczorajszego podpalenia zmieniał temat. Zalosne.